Wraz z koronawirusem (ciekawostka – mój Word nie zna tego słowa, przypadek?!), uaktywniła się grupa ludzi samodzielnie myślących. No matko jedyna powiem Wam, że się ich bardziej boję niż Ziobry, a musicie wiedzieć, że Ziobro śni mi się dość często i to nie są mokre sny.
Pewnie sami to widzicie, bo ja to i tak garstkę mam ludzi na fejsie i lajki rozdaję jak kokainę, więc jeden na zachętę, a potem błagaj. No więc siłą rzeczy nie mam dostępu do wielu spiskowych treści, nie subskrybuję Zięby i stron typu TYLKO GŁUPIE DUPECZKI NOSZĄ MASECZKI, a i tak wszędzie widzę nawoływania pod tytułem: otwórzcie oczy, zacznijcie myśleć samodzielnie, nie widzicie, że nas dymają?! Pandemia?! Jaka pandemia?! Dżuma to była pandemia, a nie jakieś bezobjawowe coś! Chcą nas zniewolić, Orwell to przewidział. I nawet nie chodzi mi o zasadność tych wszystkich teorii, a raczej o przekonanie, że oto ja wiem. Bo myślę samodzielnie. Bo nie wierzę w to, co mówią media. MAM SWOJE ŹRÓDŁA! A gdy wypunktowujesz lichą teorię takiego kogoś, kto wie, to on najczęściej co robi?! Mówi rzecz jasna coś mniej więcej takiego: każdy może mieć swoje zdanie, ty masz swoje, ja swoje i zostańmy przy tym (ewentualnie każe ci się jebać, mainstreamowy chujku!!). Tylko czym innym jest mieć zdanie na temat filmu, sukienki, a nawet Boga, a czym innym jest wcielać się w wirusologa, epidemiologa i uznać, że jakaś tam jednostka chorobowa nie istnieje, wirusa nie ma, a wszystko to spisek! BO JA MAM SWOJE ŹRODŁA!!!!!!1111 I MYŚLĘ SAMODZIELNIE!!!11!!!
Tylko, że jeśli jakieś źródła są dostępne dla mnie, są na wyciągnięcie ręki, to nawet jakby się okazało, że koronawirus to ściema, to nie ma takiej siły, że moglibyśmy się o tym dowiedzieć na Twitterze, czy w komentarzu kogoś kto nosi ksywę DoradcaPutina69.
Warto sobie uprzytomnić, że są dziedziny życia, które nas dotyczą, bo wiadomo, że koronawirus dotyczy nas wszystkich, ale o których nie mamy pojęcia. Tak po prostu. Bo nie musimy. Ale, na Boga, nie szukajmy spisków, i nie chwalmy się samodzielnym myśleniem, jeśli zamiast podchwytywać informację od ludzi, którzy się znają, przeczesujemy internet, w którym często produkują się ludzie o niekoniecznie wielkiej wiedzy. Serio.