image/svg+xml

O czym nie mówić? Krótki poradnik dla matek

Świat kobiet z dziećmi i świat tych bez, mają tyle wspólnego, co Chodakowska z McDonaldem. Podobno kiedyś jeden mijała i rzuciła w niego sałatką. No więc w sumie niewiele.

Całkowicie rozumiem, że jak życie młodej matki zawęża się – a zawęża się i to jest normalne – do nowonarodzonej istotki, to o czym owa matka ma rozmawiać? O tej istotce właśnie. Ale są takie tematy, że musi sobie poradzić z nimi sama i takie teksty, które dla siebie zachować powinna, bo jedyne miejsce, do którego ją wpuszczą, to kółko matek zaangażowanych czy inny zjebany klubik.

DRZEMKI

Drzemki Twojego dziecka są tak samo interesujące jak informacja o tym, że mój chłop chrapie. To teraz sobie wyobraź, że dzwonię do Ciebie codziennie i codziennie opowiadam Ci jak on chrapie. Jak często, jak długo, jak go kopię po ryju nodze, żeby przestał. A potem z zapartym tchem informuję Cię o tym, jak odpoczywam, gdy on przestaje. Właściwie to nie odpoczywam, bo cały czas myślę, że zaraz znów zacznie, więc płaczę. Bo jestem taka zmęczona tym jego chrapaniem, tym czekaniem jak przestanie, a potem chcę, by znowu zaczął. A gdy już nie wiem, co się dzieje i powinnam paść na ryj, to uznaję, że sobie na niego popatrzę, bo tak bardzo go kocham i nienawidzę, że już trochę mi odpierdoliło. 

KUPA

Kupa Twojego dziecka jest tak samo interesującym tematem, jak…moja własna. I pewnie podobnie śmierdzi. To teraz wyobraź sobie, że dzwonię do Ciebie i opowiadam Ci o niej. Albo przychodzisz do mnie, ja uderzem na kibel, a po powrocie  mówię Ci jak było. Jaka wyszła, która to dziś, rozważam zmianę diety, bo ostatnio jej konsystencja mnie niepokoi, a na końcu żałuję, że jej nie widziałaś. Creepy, nie?

CO JA ROBIŁAM PRZED DZIECKIEM?!

Pobiadolić każdy lubi, mnie czasem męczy wyjście do sklepu. Pamiętaj, ty też tak miałaś. Jak na kacu musiałaś iść do pracy, to umierałaś. Teraz umierasz, bo budzisz się w nocy kilka razy i ja rozumiem, że jesteś zmęczona, i jasne jest, że chcesz o tym pogadać. Ale nie zachowuj się, jakby tamten etap bez dzieci był tylko beztroski, a teraz zaczęło się PRAWIDZIWE ŻYCIE, bo ja Ci złośliwie uświadomię, że Ty w godzinach pracy układasz wieże z klocków. Tak samo jak ja wiem, że macierzyństwo to nie tylko klocki (#hehe), tak samo Ty wiedzieć powinnaś, że i ja mogę padać na ryj, choć w nocy nikt mnie nie budzi.

PRAWDA, ŻE ŚLICZNE?!

Yhy. Tylko już nie pytaj. No bo wyobraź sobie, że ja kupuję sweterek i porównuję go ze sweterkiem kuzynki, a potem ze sweterkiem siostry, a potem mówię Ci, że widziałam dziś taki jeden i był strasznie brzydki, tak brzydki, że aż mi szkoda było kobiety, która go nosiła. Pół biedy jak urodę dziecka można porównać do sweterka, ale, co ja, na Boga, mam mówić, jak Ty mi pokazujesz miniaturkę Kalisza i twierdzisz, że to jest piękne?

Jako że wymieniłam tylko cztery główne grzechy matek, pomijając zapraszanie na wspólne przewijanie, niekończącą się ekscytację tym, że dziecko zrobiło coś, co pies ogarnia dużo szybciej i podawanie do telefonu roczniaka, który podobno mówi już mama, a czasem też miauczy, tylko nikt, poza jego starymi tego nie słyszał, zapraszam do rozszerzania listy. Pomóżmy matkom sobie.


Podobało Ci się? Podaj dalej


Poprzednie artykuły

Dołącz do mnie

Jeśli jeszcze mnie nie lubisz i nie obserwujesz, zrób to teraz. Każdy like to dla mnie wielka radocha:-)