image/svg+xml

Nie wiem

Są osoby, które wiedzą. Które są pewne, że za śmiercią prezydenta Gdańska stał PiS. Niby Stefan W., ale jednak PiS. Tymczasem, ja nie wiem. Wielu rzeczy nie wiem, ale dziś o tym, czego jestem pewna.

W czasie finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, dokładnie w momencie światełka do nieba, na scenę w Gdańsku wyszedł Stefan W., który zadał prezydentowi Gdańska trzy ciosy nożem. Choć specjaliści robili wszystko, te ciosy nożem okazały się śmiertelne. Paweł Adamowicz nie żyje. Do tego Jerzy Owsiak odszedł ze stanowiska prezesa WOŚP-u. Są osoby, które nie mają wątpliwości, że to wina PO. Bo Stefan W., po ugodzeniu prezydenta, krzyczał, że to zemsta na PO za to, że niesprawiedliwie siedział w więzieniu. Po lekturze informacji o mordercy można jednak dojść do wniosku, że wyrok był co najwyżej zbyt niski, ale na pewno nie niesprawiedliwy. Dalej idąc, dowiadujemy się, że Stefan W. był pod opieką psychologa, ale po opuszczeniu więzienia skończył się też psycholog. A nasz bohater cierpi – jak donoszą media – na schizofrenię. Więc jest szansa, że zabił, bo jest chorym człowiekiem. No, ale są tacy, którzy wiedzą, że to wina PO, bo przecież mówił. Ale jest też od groma tych, który wskazują za winnego PiS, bo PiS podsyca do nienawiści, jak jeszcze nigdy nikt. I tak, to się zgadza, PiS podsyca do nienawiści, pozwala na to, by w kraju był podział i na tym podziale zbija kapitał. Są my i oni. Jest TVP, która już dawno nie była tak propagandowa jak teraz. Jak widzę w necie paski TVP, to Bóg mi świadkiem, nie wiem, które są prawdziwie, a które ktoś wymyślił dla beki. I to jest cholernie złe i słabe.

Zdradzieckie mordy, ubecy, esbecy, niePolacy, targowica, złodzieje, PO-wska mafia. Słyszymy to codziennie. I to strasznie znieczula. Jesteśmy tacy, jakimi stwarza nas język, a ten jest w minionych czasach skandaliczny. I to jest kolejny fakt. Podżeganie do nienawiści jest ewidentne i nie powinno mieć miejsca. Nie wiem jednak, czy ta nienawiść, którą nam się wkłada zewsząd i wszędzie jest powodem śmierci pana Adamowicza. Wiem, że jej nie powinno być i wiem też, że oskarżanie czy to PO czy PiS-u nie pomoże nam nic a nic. A co najwyżej znów nas podzieli. Dlatego jestem ostrożna i wolę trzymać się faktów: na jednym z piękniejszych zrywów zajebistej solidarności Polaków zginął prezydent miasta. Życie odebrał mu zaburzony człowiek.

Miniony rok pokazał mi, że nic tak nie jest potrzebne człowiekowi jak nadawanie sensu rzeczom ostatecznym, jak nadawanie sensu śmierci. Bo jak okaże się ona totalnie bez znaczenia, to w sumie po co żyć? Więc nadaję tej śmierci, odejściu prezydenta Gdańska sens: zjednoczmy się, bądźmy dla siebie dobrzy, ale też pamiętajmy, że radykalne wskazywanie winnego nie zacieśni naszych relacji, a tylko pogłębi różnice. A te nie są nam do niczego potrzebne. 


Podobało Ci się? Podaj dalej


Dołącz do mnie

Jeśli jeszcze mnie nie lubisz i nie obserwujesz, zrób to teraz. Każdy like to dla mnie wielka radocha:-)