image/svg+xml

Nie pytaj Maślaka o sens życia i globalne ocieplenie

Mister Polski, Rafał Maślak, zapytany, co myśli o filmie braci Sekielskich „Tylko nie mów nikomu” powiedział, że jest przekoloryzowany, uderzyło go mleko płynące z ust jednego z bohaterów i wyłączył po 30 minutach. Problem pedofilii uznał za ważny, no ale można mówić o nim inaczej.

Chwilę później przeprosił za tą spontaniczną recenzję, za wygłaszanie opinii po obejrzeniu fragmentu filmu, no i pokajał się trochę na swoim Instagramie. Mleko – hehe – jednak się rozlało i trochę internet zdissował Maślaka. Ja jednak nie tyle do Rafała mam pretensje, co do całego świata, w którym ludzi znanych z urody, talentu aktorskiego, muzycznego, zgrabnego lub wręcz przeciwnie tyłka, pyta się o rzeczy zupełnie niezwiązane z ich skillem. Pyta się o politykę, o to, jak żyć, o aborcję, problem głodu w Afryce i prawa kobiet. Jednocześnie ich zdanie traktuje się jakby było ważne. A gdy nie chcą w pewnych kwestiach zabierać głosu (choćby Kasia Nosowska), spotykają ich pretensję. No bo jak to tak? Mają publikę, ich głos mógłby coś zmienić, otworzyć innym oczy, a ci milczą! Tylko, że przecież fakt, że wspomniana choćby Nosowska jest wybitną autorką tekstów nie oznacza, że jej zdanie na temat polityki jest warte usłyszenia.

Zadziwia mnie nie tylko wiara, że zdanie znanej osoby jest istotne, ale też bezgraniczne zaufanie, jakim obdarzamy popularnych ludzi. Weźmy takiego Michaela Jacksona. Bez względu na to, czy zarzuty o pedofilie są w jego przypadku słuszne czy nie, bez względu na to, że zawsze winny jest kat nie ofiara, nie rozumiem matek, które pozwalały by znany artysta zamykał się z ich dziećmi w sypialni, podczas gdy one nie chciały pukać, bo co tam będą piosenkarzowi przeszkadzać.

Żadna znana osoba nie jest godna zaufania, tylko dlatego, że jej ryj kojarzymy. Piosenkarz, aktor, artysta, pisarz, dziennikarz, model, sportowiec – to są po prostu ludzie, którzy mogą równie dobrze być chujami, jak i super ludźmi. Mogą być mądrzy, ale też głupi. Dlatego jestem absolutną zwolenniczką tego, by całkowicie skupiać się na dorobku danej osoby, nie przypisując jej samej cech wyjątkowych, nie zakładając, że jest dobra, empatyczna, że nikogo nie skrzywdzi. Miejmy mniejsze zaufanie i mniejszą wiarę w ludzi znanych. Nie pytajmy ich o sens życia i ważkie sprawy.

Maślak mógł oczywiście powiedzieć, że nie widział jeszcze filmu braci Sekielskich, ale większe pretensje mam do niego nie za średnią wypowiedź, a do typa, który go o to zagaił. I do świata, który z celebrytów zrobił wyrocznie.


Podobało Ci się? Podaj dalej


Dołącz do mnie

Jeśli jeszcze mnie nie lubisz i nie obserwujesz, zrób to teraz. Każdy like to dla mnie wielka radocha:-)