image/svg+xml

Duma rodziców: czy jest komukolwiek potrzebna?

Czasem łapię się na tym, że mówię mojemu siostrzeńcowi, jak na przykład zbuduje jakieś skomplikowane lego, że jest ekstra i jestem z niego dumna. A potem sobie myślę, że chyba mnie popierdoliło. I już nawet nie chodzi o to, że jestem tylko jego ciocią, a o to, że nie powinno mieć znaczenia, czy on to lego rozpykał, czy nie.

Często w filmach jest taki motyw, że dziecko całe swoje życie, nawet już to bardzo dorosłe, spędza na tym, by wprawić swoich rodziców, może nie w osłupienie, ale w dumę. Kariera, czwórka dzieci, piękne lico, dodatkowe kursy, wolontariat – wszystko po to, by rodzice byli dumni. By za trud wychowania dostali swoją zapłatę. A jak rodzic nie żyje, to tym mocniej nie chcemy go zawieść, bo może patrzy na nas z góry, więc niech przy okazji tego patrzenia będzie dumny. Tylko, że z jakiej paki?

Bycie zajebistym rodzicem to nade wszystko umiejętność wycięcia jakichkolwiek oczekiwań względem własnego dziecka. Jakichkolwiek, poza dwoma. Chcę twojego szczęścia, i żebyś był w porządku. Przy czym jeśli nie umiesz być szczęśliwy, to i tak będę z tobą i będę chciał ci w sięgnięciu po to szczęście pomóc. Bycie fajnym rodzicem to danie poczucia, że niczego nie oczekujemy. Że wydajemy na świat nie dlatego, że na drugie imię mamy POŚWIĘCENIE, a dlatego, że chcemy. I bierzemy z dobrodziejstwem inwentarza i kochamy, choćby nie wiem co. I nic nie chcemy w zamian: wdzięczności, a także połechtanego ego. Poza tym każdy ma jakieś predyspozycje, jakiś talent, lub też akurat żadnego nie ma. Dlaczego zatem fakt, że ktoś szybciej liczy, ma czynić go w oczach rodziców lepszym? Ja wiem, że czasem za dumą stoją dobre intencje, bo na przykład mówiąc o dumie, doceniamy nie tyle efekt, co progres. Ale znów: po co? I co by było, gdyby dziecko tego progresu nie robiło wcale? Poza tym powiedzenie dziecku: jestem z ciebie dumna, wskazuje na taką trochę nierówną relację. 

Tak naprawdę więc dumę zarezerwowałabym tylko na te chwile, gdy nasze dzieci wykazują się empatią i są w porządku. W pozostałych przypadkach, proponowałabym w kategoriach dumy lub nie oceniać tylko siebie i swoje progresy, talenty, decyzje czy wybory. Nic więcej. 


Podobało Ci się? Podaj dalej


Dołącz do mnie

Jeśli jeszcze mnie nie lubisz i nie obserwujesz, zrób to teraz. Każdy like to dla mnie wielka radocha:-)