Choć muzyka Margaret nie jest jakoś bardzo mi bliska, głównie dlatego, że muzyka w ogóle nie zajmuje w moim życiu szczególnego miejsca, to muszę Wam powiedzieć, że uwielbiam tę dziewczynę i to bardzo.
Głównie lubię ją za to, że ostatnio się zmieniła. Z cudownej i zawsze fajnej zresztą osoby, zmienia się w kobietę, która już wie, co ją bawi, co ją cieszy, co ją wkurza i która po prostu jest świadoma tego, czego chce. Obejrzałam kilka wywiadów z nią i jestem pod wrażeniem. Inna sprawa, że zawsze do niej miałam słabość, bo nawet jak dziś nie jest tą Margaret, którą była parę lat temu, to jednak nie mam poczucia, że ona udawała. Po prostu przeszła jakąś drogę i o tym mówi, i to jest super.
W wywiadzie z Magdą Mołek musiała zmierzyć się z pytaniem o to, czy ona tak sama się zmieniła, czy to jednak jej mąż. Oczywiście Mołek zadała to pytanie, żeby trochę pośmiać się z narracji, z której i ja lekko brechtam, a mianowicie takiej, że jak już dziewczyna/kobieta przestaje być miła, fajna i ułożona jak była wcześniej, to na pewno jest to WINA chłopa. Kazał jej, to było takie miłe dziewczę, ale co zrobić, zakochała się i jeb! No nie do końca.
Owszem, zmieniamy się, rozwijamy, dojrzewamy, czas, praca nad sobą oraz doświadczenia swoje robią. Ludzie, którymi się otaczamy też. I nie ma w tym nic złego. Złe jest, gdy sądzimy jedno, ale robimy drugie, bo w przeciwnym razie nasz partner/partnerka się zdenerwuje, bo nie chcemy robić mu/jej przykrości, bo się jej/jego boimy. Ale jeśli osoba, z którą jesteśmym nas inspiruje – to super! I myślę, że bardzo często te zmiany są naturalne, w zasadzie osoba, pod wpływem której rzekomo się zmieniamy, bywa tylko przyczynkiem, jakimś zapalnikiem, być może dostarcza nam jakiś pakiet startowy albo po prostu nie bez powodu się z nią związaliśmy. Przy czym nawet jeśli dokonujemy rewolucji i robimy coś, o co nigdy wcześniej byśmy siebie nie podejrzewali, to póki mamy w tym zgodę sami ze sobą, dobrze się z tym czujemy, i wiemy, że to nadal my, to super. To tylko cieszyć się, że spotkaliśmy takiego człowieka!
Nie wiem w sumie jak odpowiedzieć na pytanie tytułowe, może tak, że zmieniamy się, ale bez względu na to czy pod wpływem czy nie, to bardzo super, że to robimy.