Po starym dziadzie, który uznał, że żadnej uczestniczki czarnego protestu kijem by nie ruszył, bo brzydkie to takie, ze już lepiej z żoną własną sypiać, kolejna rewelacja.
Tym razem Andrzej Bober, dziennikarz, niegdyś dyrektor telewizji, doradca Wałęsy, publicysta, no i taki człowiek, że bym sobie, pomyślała, że dwa do dwóch umie dodać, uznał, że kobiety trochę się na akcji #metoo #jateż oraz molestowaniu lansują, bo – cytuję mistrza „w przypadku niektórych z nich nie wydaje mi się to prawdopodobne”.
Jego osobiści klakierzy szybko wyjęli kalkulatorki i policzyli, że 90 procent kobiet wymyśla te wszystkie historie, żeby się dowartościować. Inny dodał, że no come on, większość z tych pasztetów sama powinna za seks zapłacić, a nie narzekać, że się im przydarzył, choć niby nie chciały. Taaaa, nie chciały. To po co w spódnicach łażą, jedna z drugą, po co się tak uśmiechają do wszystkich? No wiadomo po co! Żeby potem móc się pochwalić!
Screen: Małgorzata Halber
Bad news, panowie. Kiedy kobietę spotyka przemoc seksualna – czy to słowna, czy jakakolwiek inna – ona nie idzie do swoich koleżanek i nie zbija piąteczki, bo o żesz ty, kochana, nie uwierzysz, jakiś typ w autobusie gapił się na mnie, macając się po kroczu. Do tego wszystkiego miał taki obleśny i lubieżny uśmiech gdy to robił, że poczułam się jak jakaś księżniczka! OMG! Jeszcze nigdy nikt mnie tak nie docenił. Ostatni raz to chyba w podstawówce, jak mój wuefista klepał mnie w tyłek. Wtedy zrozumiałam, że jestem jedyna i niepowtarzalna, no może poza tą kretynka z równoległej klasy, jebaną blondynką w warkoczu, którą też ciągle obłapiał. Raz nawet przyłapałam ich w kantorku, ona była bez koszulki, a on jej szeptał, że jest najpiękniejsza. Boże, nigdy nie czułam się brzydsza niż wtedy. Nigdy nikt mnie tak nie upokorzył. Ale nie wracajmy do tego, dziś myśleć będę tylko o tym oblechu z autobusu. Muszę szybko na fejsa wrzucić historię naszego spotkania, bo jeszcze sobie ktoś pomyśli, że jestem brzydka! Może pod tą akcję się podczepię, no tą gdzie dziewczyny chwalą się swoimi seksualnymi osiągnięciami. E niby takie biedne, niby skrzywdzone, a każda próbuje być lepsza od innej.
Chorzy, jebnięci w głowy panowie, molestowanie seksualne to jest trauma, z której czasami ciężko wyjść przez lata, to jest coś, co czkawką odbija się kobietom, nawet jeśli wam wydawało się zabawne, niewinne i czarujące.
W akcji #jateż nikt się nie licytują na urok osobisty, a czasami chowa wstyd – niepotrzebny, ale wstyd – żeby dodać otuchy innym kobietom. Trzeba być totalnym bucem, żeby tego nie widzieć.